9 września 2014
Kabareton w basenie
Recenzja spektaklu: „Statek szaleńców”, reż. Nikołaj Kolada
9 września 2014
Czy można zrobić trzygodzinny spektakl ze szczątkową fabułą, bez dramaturgii, złożony z grepsów, gagów i przaśnych teledysków na żywo, ale z playbacku?
Doroczne podtopienie odcina mieszkańców pewnej kamienicy od świata, skazując ich na kilka dni we własnym towarzystwie. Nadużywający hydraulik Waldek i jego sfrustrowana żona, rozerotyzowana sklepowa Bożenka i jej mąż taksówkarz Anwar, para nauczycieli z synkiem oraz wredna emerytka będą się kłócić i godzić, a wszystko zakończy odkrywcze: „Ech, ludzie moi, ludzie. I za co ja was tak kocham, łachy niemyte, kochane moje, drogie, najmilsze – człowieki...”. (...)
Nikołaj Kolada, Statek szaleńców, w reż. autora, Teatr Wybrzeże w Gdańsku
Polityka
37.2014
(2975) z dnia 09.09.2014;
Afisz. Premiery;
s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Kabareton w basenie"