Teatr

Msza za miasto Warszawa

Recenzja spektaklu: „Msza za miasto Arras”, reż. Igor Sawin

„Msza za miasto Arras”, reż. Igor Sawin „Msza za miasto Arras”, reż. Igor Sawin Jacek Domiński / Reporter
Adaptacja Igora Sawina pomija historyczne szczegóły opowieści Szczypiorskiego, skupiając się na tym, co ponadczasowe: mechanizmach manipulacji ludem.

Janusz Gajos powraca po dwóch dekadach do monodramu według „Mszy za miasto Arras” Szczypiorskiego, napisanej w reakcji na Marzec ’68 powieści o fałszywych oskarżeniach w burgundzkim miasteczku w połowie XV w., manipulacji tłumem, żydowskim pogromie i zarazie fanatyzmu. Spektakl miał premierę niemal w przeddzień drugiej tury wyborów prezydenckich, aktor był w komitecie poparcia Bronisława Komorowskiego, swój wybór uzasadniał w wywiadach. Przed czym teraz ostrzega w kameralnej, rozgrywanej na pustej scenie „Mszy za miasto Arras” – każdy z widzów odpowie sobie sam. O tym, że jesteśmy w „tu i teraz”, świadczy współczesny kostium Gajosa, który wygląda i zachowuje się tak, jakby wszedł na scenę wprost z warszawskiej ulicy. To duża zmiana w porównaniu z przedstawieniem sprzed dwóch dekad, gdy występował ucharakteryzowany, w kostiumie i peruce. Adaptacja Igora Sawina pomija historyczne szczegóły opowieści Szczypiorskiego, skupiając się na tym, co ponadczasowe: mechanizmach manipulacji ludem. Mistrzem w tym jest duchowy przywódca miasta Albert, fanatyk, który w spłynięciu krwią widzi drogę do oczyszczenia i uwznioślenia mieszkańców Arras. Po drugiej stronie jest przybywający w finale dramatu biskup Dawid, który po śmierci bratanka stracił wiarę w Boga i stawia na wartości ziemskie. Pośrodku zaś znajduje się grany przez Gajosa Jan, świadek wydarzeń. Stając przed widzami, wraca do przeszłości, opowiada o rozkręcającym się terrorze i zadaje, także sobie, pytanie, jak mogło do tego dojść. Gajos snuje gawędę Jana ze znawstwem sztuki aktorskiej, głosem oddając kolejnych bohaterów opowieści, jednak też bez emocji, dość monotonnie – z pozycji mędrca.

Igor Sawin, Msza za miasto Arras, Teatr Narodowy w Warszawie

Polityka 23.2015 (3012) z dnia 31.05.2015; Afisz. Premiery; s. 97
Oryginalny tytuł tekstu: "Msza za miasto Warszawa"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną