Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Msza za miasto Warszawa

Recenzja spektaklu: „Msza za miasto Arras”, reż. Igor Sawin

„Msza za miasto Arras”, reż. Igor Sawin „Msza za miasto Arras”, reż. Igor Sawin Jacek Domiński / Reporter
Adaptacja Igora Sawina pomija historyczne szczegóły opowieści Szczypiorskiego, skupiając się na tym, co ponadczasowe: mechanizmach manipulacji ludem.

Janusz Gajos powraca po dwóch dekadach do monodramu według „Mszy za miasto Arras” Szczypiorskiego, napisanej w reakcji na Marzec ’68 powieści o fałszywych oskarżeniach w burgundzkim miasteczku w połowie XV w., manipulacji tłumem, żydowskim pogromie i zarazie fanatyzmu. Spektakl miał premierę niemal w przeddzień drugiej tury wyborów prezydenckich, aktor był w komitecie poparcia Bronisława Komorowskiego, swój wybór uzasadniał w wywiadach. Przed czym teraz ostrzega w kameralnej, rozgrywanej na pustej scenie „Mszy za miasto Arras” – każdy z widzów odpowie sobie sam. O tym, że jesteśmy w „tu i teraz”, świadczy współczesny kostium Gajosa, który wygląda i zachowuje się tak, jakby wszedł na scenę wprost z warszawskiej ulicy. To duża zmiana w porównaniu z przedstawieniem sprzed dwóch dekad, gdy występował ucharakteryzowany, w kostiumie i peruce. Adaptacja Igora Sawina pomija historyczne szczegóły opowieści Szczypiorskiego, skupiając się na tym, co ponadczasowe: mechanizmach manipulacji ludem. Mistrzem w tym jest duchowy przywódca miasta Albert, fanatyk, który w spłynięciu krwią widzi drogę do oczyszczenia i uwznioślenia mieszkańców Arras. Po drugiej stronie jest przybywający w finale dramatu biskup Dawid, który po śmierci bratanka stracił wiarę w Boga i stawia na wartości ziemskie. Pośrodku zaś znajduje się grany przez Gajosa Jan, świadek wydarzeń. Stając przed widzami, wraca do przeszłości, opowiada o rozkręcającym się terrorze i zadaje, także sobie, pytanie, jak mogło do tego dojść. Gajos snuje gawędę Jana ze znawstwem sztuki aktorskiej, głosem oddając kolejnych bohaterów opowieści, jednak też bez emocji, dość monotonnie – z pozycji mędrca.

Igor Sawin, Msza za miasto Arras, Teatr Narodowy w Warszawie

Polityka 23.2015 (3012) z dnia 31.05.2015; Afisz. Premiery; s. 97
Oryginalny tytuł tekstu: "Msza za miasto Warszawa"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną