Teatr

Przejrzeć rzeczywistość

Recenzja spektaklu: „Kosmos”, reż. Krzysztof Garbaczewski

Gdy rzeczywistość staje się surrealistyczna... Gdy rzeczywistość staje się surrealistyczna... Przemek Krzakiewicz/Teatr Stary / materiały prasowe
Całość, choć niepozbawiona wad, ma pociągający klimat fałszywej nostalgii za jakimś rzekomo utraconym, a naprawdę nigdy nieistniejącym sensem.

Garbaczewski wraca do Gombrowicza i realizuje najbardziej klasyczne, najwierniej podążające za oryginalnym tekstem przedstawienie w swojej karierze. To dobry czas na sięgnięcie po „Kosmos”, powieść o obsesyjnym szukaniu sensu w chaosie rzeczywistości, melodii w kakofonii zdarzeń. W końcu któż nie zadaje sobie dzisiaj pytań o znaczenie ostatnich wydarzeń? Jedni – raczej z rezygnacją niż wiarą, inni – ze spiskowymi teoriami na podorędziu, nawet jeśli ich udowodnienie będzie wymagało naginania faktów. Jak w przypadku Witolda (świetna, charyzmatyczna Jaśmina Polak), który wiesza kota, by potwierdzić odkrywany na siłę związek między znalezionymi wcześniej wisielcami: wróblem (krakowski debiut Małgorzaty Gorol po odejściu z wrocławskiego Polskiego) i patykiem. U Gombrowicza akcja działa się w zakopiańskim pensjonacie, w którym Witold prowadzi swoje neurotyczne śledztwo.

Witold Gombrowicz, Kosmos, reż. Krzysztof Garbaczewski, Stary Teatr w Krakowie

Polityka 49.2016 (3088) z dnia 29.11.2016; Afisz. Premiery; s. 73
Oryginalny tytuł tekstu: "Przejrzeć rzeczywistość"
Reklama