Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Teatr

Oj, Rita, Rita

Recenzja spektaklu: „Edukacja Rity”, reż. Andrzej Strzelecki

Katarzyna Ucherska i Piotr Fronczewski zapewniają miły wieczór w teatrze. Katarzyna Ucherska i Piotr Fronczewski zapewniają miły wieczór w teatrze. Cinematic Artist / materiały prasowe
Spektakl prowokuje widownię do zadania sobie paru niewygodnych pytań.

Kolejny teatr prywatny na horyzoncie, tym razem w ślady Krystyny Jandy i Michała Żebrowskiego poszła Małgorzata Maliszewska, związana głównie z przemysłem muzycznym, była szefowa polskiego oddziału Sony Music. Przepis na sukces ten sam co zwykle: teatr jako rozrywka na sobotni wieczór dla klasy średniej, łagodny, bez ekscesów, ale też bez żenującego rechotu, z gwiazdami albo choć znanymi nazwiskami w obsadzie. Jak w inaugurującej działalność Teatru Spektrum „Edukacji Rity” – sztuki sfilmowanej w 1983 r., z Julie Walters i Michaelem Cainem w głównych rolach fryzjerki z ambicją dołączenia do wykształconej lepszej sfery i profesora alkoholika, zawiedzionego płytkością klasy średniej i pozorami, na jakich jest ufundowana jej kultura.

Willy Russell, Edukacja Rity, reż. Andrzej Strzelecki, MJM Music PL/Teatr Spektrum (w Teatrze Ateneum w Warszawie)

Polityka 10.2017 (3101) z dnia 07.03.2017; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Oj, Rita, Rita"
Reklama