Przedstawienie Tyszkiewicza nie należy do dzieł skomplikowanych, każących zgadywać, co autor miał na myśli, doszukiwać się kolejnych poziomów interpretacyjnych itd. Przeciwnie.
Przedstawienie Tyszkiewicza nie należy do dzieł skomplikowanych, każących zgadywać, co autor miał na myśli, doszukiwać się kolejnych poziomów interpretacyjnych itd. Przeciwnie. To narysowany grubawą kreską portret ówczesnej/dzisiejszej polskości, zakompleksionej, słabej, ale tym bardziej prężącej muskuły, bo świat przecież patrzy, i zawsze gotowej przeobrazić zwykle pocieszny miks słomy w butach ze snami o potędze w nadwiślańską wersję faszyzmu i zamordyzmu. Patrząc na to, co się z nami dzisiaj dzieje, trudno jakoś zaciekle domagać się od twórców niuansowania – ot, jaki kraj, takie portrety.
Witold Gombrowicz, Trans-Atlantyk, reż. Artur Tyszkiewicz, Teatr Ateneum w Warszawie
Polityka
10.2018
(3151) z dnia 06.03.2018;
Afisz. Premiery;
s. 69
Oryginalny tytuł tekstu: "Nie zatonęli"