Teatr

Rocznicowo

Recenzja spektaklu: „Deprawator”, reż. Maciej Wojtyszko

Andrzej Seweryn w roli Witolda Gombrowicza i Anna Cieślak jako Rita Labrosse. Andrzej Seweryn w roli Witolda Gombrowicza i Anna Cieślak jako Rita Labrosse. Bartosz Krupa / East News
Sztuczne dialogi pełne są „polskości”, często zresztą brzęczą w nich efekciarskie aluzje do współczesności.

Cztery lata temu w Teatrze Narodowym Maciej Wojtyszko z sukcesem wystawił „Dowód na istnienie drugiego”, własną wariację na temat spotkań w 1965 i 1966 r. Witolda Gombrowicza i Sławomira Mrożka na południu Francji. Spektakl w lekkiej formie portretował tuzy polskiej literatury (i myśli), konfrontował ich strategie twórcze i życiowe. Jan Englert i Cezary Kosiński dostali świetny materiał i go nie zmarnowali. W wystawionym w Polskim w ramach obchodów 100-lecia niepodległości „Deprawatorze” Wojtyszko wraca na południe Francji i do roku 1966, tym razem każe się spotykać autorowi „Trans-Atlantyku” z Czesławem Miłoszem, jednak ta sztuka ma niestety wszelkie cechy dziełka rocznicowego. Sztuczne dialogi pełne są „polskości”, często zresztą brzęczą w nich efekciarskie aluzje do współczesności.

Deprawator, sztuka Macieja Wojtyszki w reż. autora, Teatr Polski w Warszawie

Polityka 41.2018 (3181) z dnia 09.10.2018; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Rocznicowo"
Reklama