Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Globalne ocieplenie

Recenzja spektaklu: „Jak ocalić świat na małej scenie?”, reż. Paweł Łysak

Mamadou Góo Bâ i Andrzej Kłak w opowieści o ojcach i stworzonym przez nich świecie. Mamadou Góo Bâ i Andrzej Kłak w opowieści o ojcach i stworzonym przez nich świecie. Tomasz Urbanek / EAST NEWS
Na warszawskiej scenie stoją obok Polak, Ukrainiec i Senegalczyk, i opowiadają historie, które dowodzą, jak jesteśmy blisko siebie. Niestety, także w obliczu końca świata.

Scena jest mała i zawalona workami ze śmieciami. Świat zmierza ku globalnej katastrofie ekologicznej, pod przyjemnie brzmiącym hasłem „rozwój” kryła się chciwość i zachłanność, efekty widać, a coraz częściej też czuć. Paweł Łysak próbuje połączyć perspektywę globalną z lokalnymi i publicystykę z tonem osobistym. Klamrą jest postać Fausta (wąsaty Kazimierz Wysota), symbol męskiego ego w zachodnioeuropejskim wydaniu. W finale zostanie – przez kobietę (Anna Ilczuk) – ubrany w pidżamę i odesłany do łóżka, jego czas powinien minąć, bo inaczej grozi nam katastrofa. Trochę to przekonywanie przekonanych – trudno o bardziej lewicową widownię niż ta z Powszechnego. Ale są też plusy, konkretnie trzy. To Andrzej Kłak opowiadający o ojcu Pawła Łysaka, Janie, Artem Manuilow – o swoim, Aleksandrze, i Mamadou Góo Bâ – o Dembie.

Jak ocalić świat na małej scenie?, dramaturgia Paweł Sztarbowski, reż. Paweł Łysak, Teatr Powszechny w Warszawie

Polityka 47.2018 (3187) z dnia 20.11.2018; Afisz. Premiery; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Globalne ocieplenie"
Reklama