Globalne ocieplenie
Recenzja spektaklu: „Jak ocalić świat na małej scenie?”, reż. Paweł Łysak
Scena jest mała i zawalona workami ze śmieciami. Świat zmierza ku globalnej katastrofie ekologicznej, pod przyjemnie brzmiącym hasłem „rozwój” kryła się chciwość i zachłanność, efekty widać, a coraz częściej też czuć. Paweł Łysak próbuje połączyć perspektywę globalną z lokalnymi i publicystykę z tonem osobistym. Klamrą jest postać Fausta (wąsaty Kazimierz Wysota), symbol męskiego ego w zachodnioeuropejskim wydaniu. W finale zostanie – przez kobietę (Anna Ilczuk) – ubrany w pidżamę i odesłany do łóżka, jego czas powinien minąć, bo inaczej grozi nam katastrofa. Trochę to przekonywanie przekonanych – trudno o bardziej lewicową widownię niż ta z Powszechnego. Ale są też plusy, konkretnie trzy. To Andrzej Kłak opowiadający o ojcu Pawła Łysaka, Janie, Artem Manuilow – o swoim, Aleksandrze, i Mamadou Góo Bâ – o Dembie.
Jak ocalić świat na małej scenie?, dramaturgia Paweł Sztarbowski, reż. Paweł Łysak, Teatr Powszechny w Warszawie