Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Teatr

Kucanie na kurhanie

Recenzja spektaklu: „Wiedźmin. Turbolechita”, reż. Piotr Sieklucki

„Wiedźmin. Turbolechita”, reż. Piotr Sieklucki „Wiedźmin. Turbolechita”, reż. Piotr Sieklucki Marcin Oliva Soto / materiały prasowe
Polskie kompleksy i bajdy o mocarstwowości.

Z prawej słowiańska, swojska wersja ringu – z ziemią i słomą, z lewej Wiedźmin, nawiedzany cyklicznie przez wyśpiewującego rzewne pieśni (m.in. Kultu) reżysera Piotra Siekluckiego i okazjonalnie przez Conana już nie Barbarzyńcę (tylko postępowego Skandynawa), Dilberta – kapitalistę kolonizatora ze szkoły chicagowskiej oraz malowniczych przedstawicieli sąsiedniej Elbonii – jeszcze na kolanach, ale z szeroko zakrojonymi planami powstania. Spektaklowi Siekluckiego bliżej do kabaretu niż teatru, a występ Juliusza Chrząstowskiego w roli tytułowej to stand-up na typowe dla Ziemowita Szczerka tematy. 

Ziemowit Szczerek, Wiedźmin. Turbolechita, reż. Piotr Sieklucki, Teatr Nowy Proxima w Krakowie

Polityka 9.2019 (3200) z dnia 26.02.2019; Afisz. Premiery; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Kucanie na kurhanie"
Reklama