Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Teatr

Kobiety z Wilka

Recenzja spektaklu: „Panny z Wilka”, reż. Agnieszka Glińska

Pięć wspaniałych, od lewej: Natalia Kaja Chmielewska, Dorota Segda, Paulina Puślednik, Ewa Kaim i Anna Radwan. Pięć wspaniałych, od lewej: Natalia Kaja Chmielewska, Dorota Segda, Paulina Puślednik, Ewa Kaim i Anna Radwan. Krzysztof Bieliński / Materiały partnera
Spektakl, tak jak relacje międzyludzkie (i wewnątrzludzkie) jest migotliwy, rozedrgany, delikatny. I, długimi momentami, zachwycający.

Jest w tym świetnym spektaklu i coś znanego, i coś nowego, delikatność i humor, zaduma nad upływem czasu, ale też radość z teraźniejszości, z życia i sporo (auto) ironii. Z Iwaszkiewicza jest Wiktor Ruben – tu w dwóch postaciach: dojrzałej (Adam Nawojczyk) i młodej (Szymon Czacki) oraz dworek w Wilku. Jego mieszkanki to już jednak nie, jak w literackim oryginale czy w filmie Wajdy, wykwity Wiktorowej pamięci czy wyobraźni, tylko samodzielne, z krwi i kości bohaterki. Julcia (Dorota Segda), władcza matka dorastających córek, zmysłowa i rozpolitykowana Jola (Ewa Kaim), przerażona świeżym macierzyństwem Zosia (Paulina Puślednik), Kazia (Anna Radwan) ze wspomnieniem miłości do kobiety i planami pisarskimi oraz młodziutka i wyzywająca Tunia (Natalia Kaja Chmielewska). 

Panny z Wilka, według Jarosława Iwaszkiewicza, reż. Agnieszka Glińska, Stary Teatr w Krakowie

Polityka 11.2019 (3202) z dnia 12.03.2019; Afisz. Premiery; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Kobiety z Wilka"
Reklama