Przełożona warszawska premiera realizacji stworzonej w koprodukcji z Operą Królewską w Kopenhadze, gdzie pokazano ją już rok temu, w końcu się odbyła. Jedyna opera Beethovena, który sam pracował długo nad jej kolejnymi wersjami – samych uwertur napisał aż cztery – doznała pod ręką inscenizatorów dodatkowych licznych przeróbek. Już zamiast grywanej obecnie właściwej uwertury do „Fidelia” zagrano „Leonorę II” (pierwotnie opera miała tytuł „Leonora”), a w dalszym ciągu wyrzucono wszystkie teksty mówione, pozamieniano niektóre arie z recytatywami, co miało rzekomo służyć bardziej logicznemu ciągowi wydarzeń (ale niekoniecznie tak jest), a przed samym finałem, gdy małżonkowie, Leonora przebrana za Fidelia i więziony Florestan, są wreszcie razem, wstawiono fragment z Kwartetu smyczkowego op. 132, słynną „Pieśń dziękczynną uzdrowionego” (tym uzdrowionym miałby być Florestan).
Ludwig van Beethoven, Fidelio, reż. John Fulljames, Teatr Wielki-Opera Narodowa