Kierunek: Niderlandy
Recenzja spektaklu: „Beethoven i szkoła holenderska”, chor. Hans van Manen, Ted Brandsen, Toer van Schayk
„Szkoła holenderska” kojarzy nam się z malarstwem, ale tym razem chodzi o taniec. Konkretnie: o klasyków XX-wiecznego baletu z Niderlandów, którzy i nam w Polsce są znani – przede wszystkim nestor Het Nationale Ballet, Hans van Manen, który pokazał w latach 80. w Warszawie parę swoich dzieł. Kierunek holenderski jest też bliski Polskiemu Baletowi Narodowemu z innych powodów: jego szef Krzysztof Pastor był przez lata związany z narodową sceną Holandii, najpierw jako tancerz, później jako choreograf. Ten wieczór był więc dla niego powrotem do korzeni, przede wszystkim ze względu na dwie historyczne realizacje: „Grosse Fuge” van Manena z 1971 r. i „Siódmą Symfonię” Toera van Schayka z 1986 r. (w tej drugiej sam tańczył na premierze).
Beethoven i szkoła holenderska, choreografia Hans van Manen, Ted Brandsen, Toer van Schayk, Teatr Wielki – Opera Narodowa