Krzysztof Meyer pracował nad swoją nową operą trzy lata i ukończył akurat na 80. urodziny. Ostateczny kształt spektaklu do libretta Antoniego Libery wiele zawdzięcza reżyserowi Markowi Weissowi, który powrócił tą inscenizacją po pięciu latach (obecnie zajmuje się pisarstwem). Librecista jest eurosceptykiem, a reżyser euroentuzjastą; w sporze, jak widać po efektach, zwyciężył ten drugi, ale forma – w każdym akcie inna wersja podobnej historii – została pomyślana przez kompozytora i utrzymana przez librecistę w konwencji teatru absurdu, jak przystało na znakomitego tłumacza twórczości Samuela Becketta. Rzecz dzieje się na niewielkiej stacyjce, a główne postacie to: Samobójca (Stanisław Kuflyuk), który w każdym akcie przykuwa się do torów, i Zawiadowca (Krzysztof Szomański), który go ratuje, ale musi też zatrzymać ekspres zwykle niezatrzymujący się na tej stacji.
Krzysztof Meyer, Ślepy tor, reż. Marek Weiss, Teatr Wielki – Opera Narodowa