Teatr

W tempie farsy

Recenzja spektaklu: „Sen nocy letniej”, reż. Michał Zadara

„Sen nocy letniej”, reż. Michał Zadara „Sen nocy letniej”, reż. Michał Zadara Marek Zimakiewicz
Siódemka aktorów uwija się jak w ukropie, tylko niełatwo zrozumieć w jakiej sprawie.

Realizując w warszawskiej Komedii „Sen nocy letniej”, Michał Zadara przyjął dwa założenia. Po pierwsze – wierność zasadom inscenizacji stosowanym w czasach Szekspira, czyli w skrócie: minimum scenografii, skupienie na tekście dobitnie wygłaszanym przez aktora i pozostawienie reszty wyobraźni widza. Choć gdyby reżyser chciał być konsekwentny, powinien wszystkie role powierzyć męskiej części obsady. To jednak wprowadziłoby tematykę genderową, a Zadara każe nam śnić sny letnie oderwane od obecnych gorących sporów. Po drugie – konwencja farsy, z mechaniką aktorskich wejść i zejść ze sceny oraz równie szybkich zmian kostiumów, co może się odnosić do zawrotnego tempa zmian obiektów miłosnych westchnień w sztuce.

William Shakespeare, Sen nocy letniej, reż. Michał Zadara, Teatr Komedia w Warszawie

Polityka 12.2025 (3507) z dnia 18.03.2025; Afisz. Premiery; s. 113
Oryginalny tytuł tekstu: "W tempie farsy"
Reklama