Polska, Kościół i Ukraina
Recenzja spektaklu: „Czerwone i czarne”, reż. Bartosz Szydłowski
13 maja 2025
Podstawową zasadą organizującą tę dwugodzinną adaptację monumentalnej powieści Stendhala z 1830 r. – jako panoramy społecznego, politycznego i geopolitycznego zepsucia – jest opowiedzenie tragicznych losów Juliana Sorela poprzez serię przesłuchań.
Podstawową zasadą organizującą tę dwugodzinną adaptację monumentalnej powieści Stendhala z 1830 r. – jako panoramy społecznego, politycznego i geopolitycznego zepsucia – jest opowiedzenie tragicznych losów Juliana Sorela poprzez serię przesłuchań. Para śledczych, niczym z komisji sejmowej, przepytuje kolejnych protektorów kariery chłopaka z prowincji, który uwierzył w szansę awansu społecznego, a oni – księża, biskup, powiązani z nimi urzędnicy, żona jednego z nich i córka drugiego, które miały z nim romanse – bez wstydu odmawiają wzięcia odpowiedzialności za swoje decyzje i czyny; śledczy są bezradni.
Czerwone i czarne, na podstawie Stendhala, reż. Bartosz Szydłowski, Teatr Łaźnia Nowa w Krakowie i Teatr im. Słowackiego w Krakowie
Polityka
20.2025
(3514) z dnia 13.05.2025;
Afisz. Premiery;
s. 81
Oryginalny tytuł tekstu: "Polska, Kościół i Ukraina"