Teatr

Flipping teatru

Recenzja spektaklu: „Protest kielecki. Do kogo należą Kielce?”, reż. Jakub Skrzywanek

„Protest kielecki. Do kogo należą Kielce?”, reż. Jakub Skrzywanek „Protest kielecki. Do kogo należą Kielce?”, reż. Jakub Skrzywanek HaWa
Zacząć należałoby od pytania: do kogo należy Teatr im. Żeromskiego w Kielcach?

Zacząć należałoby od pytania: do kogo należy Teatr im. Żeromskiego w Kielcach? Po pierwsze dlatego, że to teatr, jego budynek i mająca dramatyczne punkty zwrotne rozbudowa i modernizacja stały się punktem wyjścia tego momentami zaskakującego, opartego na faktach i poruszającego spektaklu. A po drugie – bo to pytanie wybuchło z nową mocą przy okazji konkursu na dyrektora sceny. Najpierw spektakl. Akcja zaczyna od kursu flippingu, czyli nauki, jak tanio nabyć i przy niskich nakładach drogo sprzedać nieruchomość. Na pytanie prowadzącego, jak łatwo pozyskać mieszkanie, widzowie spontanicznie odpowiedzieli „poznać pana Jerzego”, ale przekazanych nam metod było więcej i wszystkie zakładały ignorowanie zasad etycznych. Po tym wstępie cofamy się do końcówki PRL, gdy urzędnicy kieleckiego magistratu inwentaryzowali mienie miejskie, a słabe prawo i giętkie sumienia pozwalały na (dziką) prywatyzację budynków w najlepszych punktach miasta. W tym tych, w których dziś mieści się teatr, i tych, które należały przed wojną do żydowskich Polaków. Ta część opiera się m.in. na protokołach z posiedzeń komisji i artykułach interwencyjnych z ówczesnej prasy. W kolejnej wracamy głębiej w przeszłość.

Julia Nowak, Jakub Skrzywanek, Protest kielecki. Do kogo należą Kielce?, reż. Jakub Skrzywanek, Teatr im. Żeromskiego w Kielcach

Polityka 25.2025 (3519) z dnia 16.06.2025; Afisz. Premiery; s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Flipping teatru"
Reklama