Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Teatr

Hipisi w Warszawie

Recenzja spektaklu: „Era wodnika”, reż. Małgorzata Warsicka

„Era wodnika”, reż. Małgorzata Warsicka „Era wodnika”, reż. Małgorzata Warsicka Tomasz Gzell / PAP
Oczy cieszą psychodeliczne wizualizacje, a grana na żywo muzyka bywa intrygująca.

Ambicje były duże: opowiedzieć o początkach i ideałach ruchu hipisowskiego, o tym, co pozostało z tego dziedzictwa, oraz o tęsknocie za lepszym światem, która dziś odżywa, napędzana rosnącym poczuciem samotności w turbokapitalizmie i zbliżającej się (multi)katastrofy. W rezultacie „Era wodnika” jest spektaklem pełnym banałów, rozdartym między opowiadaniem historii i oddaniem hołdu tamtemu marzeniu i estetyce (z odwołaniami do musicalu „Hair” na czele) a dzisiejszą krytyką dzieci kwiatów za świat, jaki nam zostawiły. Akcja zaczyna się współcześnie, gdy Adam (dobry Paweł Tomaszewski) zgodnie z ostatnim życzeniem zmarłej matki czyści piwnicę i znajduje tam kasety z głosem swojego ojca.

Era wodnika, scen. Jarosław Murawski, reż. Małgorzata Warsicka, muz. Kamil Pater, Teatr Dramatyczny w Warszawie

Polityka 43.2025 (3537) z dnia 21.10.2025; Afisz. Premiery; s. 83
Oryginalny tytuł tekstu: "Hipisi w Warszawie"
Reklama