"Raj utracony” był pierwszym dziełem scenicznym Krzysztofa Pendereckiego, po którego prapremierze w 1978 r. krytycy mogli stwierdzić ostatecznie, że czołowy awangardzista zdradził awangardę. Neoromantycznemu stylowi, w którym utrzymana jest owa sacra rappresentazione, czyli misterium według dzieła Johna Miltona, Penderecki jest wierny do dziś.
„Raj” nie miał wielkiego szczęścia do wystawień – dość statyczny charakter muzyki sprawiał reżyserom kłopoty. Waldemar Zawodziński, który zrealizował dzieło w Operze Wrocławskiej, znalazł rozwiązanie w wyrafinowanych formach plastycznych – jest również autorem scenografii. Spektakl jest bardzo wizyjny, choć zaskakuje ujemnie raj przedstawiony w sterylnej bieli (drzewo wiadomości to kilku panów machających rękami na białym postumencie).
W warstwie muzycznej fascynuje zwłaszcza postać Szatana przedstawiana przez Nabila Sulimana rodem z Syrii, który ma nie tylko znakomity baryton, ale i charyzmę. Przyzwoicie wypadli Ewa (Magdalena Barylak) i Adam (Stanisław Kierner), a świetną rolę charakterystyczną Grzechu zagrała Barbara Bagińska.