Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Teatr

Pompatyczne ceremonie

Recenzja spektaklu: "Król umiera, czyli ceremonie", reż. Piotr Cieplak

Aluzje do legendarnych spektakli Starego

Pomysł Piotra Cieplaka na wystawienie sztuki Eugene’a Ionesco „Król umiera, czyli ceremonie” w krakowskim Starym Teatrze był interesujący: uniwersalną opowieść o odchodzeniu spleść z bardzo konkretną sytuacją odchodzenia legendy jednego z najważniejszych polskich teatrów, której współtwórcami byli obsadzeni w spektaklu aktorzy: Jerzy Trela (król), Anna Polony (jego pierwsza żona Małgorzata), Anna Dymna (druga żona króla Maria) i Dorota Segda (służąca, kucharka, błazen). Jednak sceniczny rezultat częściej niż ciekawość wywołuje irytację.

Drażnią dorzucane na siłę aluzje do legendarnych spektakli Starego. Męczy uporczywe, mocno upraszczające zderzanie teatralnej tradycji w postaci klasycznej formy spektaklu z symbolizującymi młody, pseudoawangardowy teatr występami grupy tańca współczesnego i pokazem wyuzdanej mody pogrzebowej. Zaś ostatnia scena jest już czystym popisem sentymentalizmu i patetyzmu. Król już nie żyje, jego świat odszedł razem z nim. Na scenę wchodzi Anna Polony i na szlafrok przymierza strój Muzy z legendarnego „Wyzwolenia” Konrada Swinarskiego, dołącza do niej Jerzy Trela – w piżamie, ale z mieczem Konrada w ręku. Za chwilę oboje odbędą ostatnią wędrówkę aktora: ze sceny, pomiędzy fotelami widzów, do rozświetlonego nienaturalnym światłem teatralnego foyer.

Zamiast wzruszenia budzi się refleksja, że wyśmienitych aktorów chciałoby się jednak oglądać w teatrze dorównującym ich możliwościom.

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną