Mieli hiszpańscy władcy naprawdę wiele okazji oraz wiele stuleci na to, by gromadzić i mnożyć skarby. Ich niewielką cząstkę, wypożyczoną z królewskich pałaców, obejrzeć możemy teraz w godnym takiej ekspozycji królewskim grodzie Krakowie. Ponad sto dzieł sztuki zdobniczej i malarskiej. Srebra, zbroje, porcelana, brązy, szkło i meble z dworskich komnat i skarbców. Przebogate, zachwycające kunsztem wykonania, jak choćby paradny renesansowy hełm ze złota i stali należący niegdyś do Karola V czy zbudowany z hebanu, złota i aksamitu model królewskiego łoża. Jednak zwiedzających zapewne najbardziej zainteresują obrazy skupowane przez kolejnych królów. Zarówno autorstwa mistrzów europejskich – takich jak Tycjan, Veronese czy Jan Brueghel – jak i największych twórców hiszpańskich – jak Goya, El Greco, Ribera czy Zurbaran. Jest i ciekawe polonicum – wizerunki późniejszego króla Władysława IV i Anny Marii Wazówny namalowane przez Marcina Kobera, pierwszego liczącego się polskiego portrecistę i nadwornego malarza dwóch kolejnych polskich królów.
W rewanżu my pokazujemy w madryckim Palacio Real nasze skarby, przypominające złote czasy Rzeczpospolitej. A że wśród nich znajduje się „Dama z łasiczką” Leonarda da Vinci, z pewnością nie musimy czuć się w tej kulturalnej wymianie – choć z tak potężnym partnerem – ubogimi krewnymi.
Skarby Korony Hiszpańskiej, Muzeum Narodowe w Krakowie, wystawa czynna do 9 października