Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Wystawy

Artysta niedoceniony

Recenzja wystawy: "Stefan Krygier 1923–1997"

Stefan Krygier, praca z cyklu Kolineacje II, 1970 r. Stefan Krygier, praca z cyklu Kolineacje II, 1970 r. Atlas Sztuki, Łódź / materiały prasowe
Jako architekt wnosił do sztuki intelektualną dyscyplinę i zmysł analityczny. Jako artysta – wrażliwość i poleganie na intuicji.

Gdyby stworzyć listę najbardziej niedocenionych pośmiertnie polskich artystów XX w., Stefan Krygier zapewne znalazłby się w czołówce. A przecież za życia był jednym z najwybitniejszych uczniów i kontynuatorów malarskiej szkoły Władysława Strzemińskiego, jednym z czołowych przedstawicieli łódzkiego środowiska artystycznego, twórcą oryginalnych i konsekwentnie rozwijanych koncepcji artystycznych „kondensacji formy” i „malarstwa symultanicznego”. Pozostawił niezwykle bogaty i intrygujący dorobek, zarówno malarski, jak i rzeźbiarski.

Jako architekt wnosił do sztuki intelektualną dyscyplinę i zmysł analityczny. Jako artysta – wrażliwość i poleganie na intuicji. Z tego połączenia zrodziła się sztuka różnorodna. Z jednej strony surowe, abstrakcyjne obrazy geometryczne. Z drugiej – pulsujące dziwną energią biomorficzne formy przestrzenne. Ale i – najbardziej kojarzące się z jego osobą – wspomniane obrazy symultaniczne, łączące rygor konstruktywizmu z bogactwem kształtów i kolorów tradycyjnego malarstwa figuratywnego. To sztuka zarówno do podziwiania przez laików, jak i do kontemplowania przez smakoszy. Przypomniana w formie retrospektywy całego dorobku na rok przed 15 rocznicą śmierci artysty. Za co łódzkiej galerii należą się duże brawa.

Stefan Krygier 1923–1997, Atlas Sztuki, Łódź, wystawa czynna do 16 października

Polityka 38.2011 (2825) z dnia 14.09.2011; Afisz. Premiery; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Artysta niedoceniony"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną