Wystawy

Sztuka ze strychu

Recenzja wystawy: "Polska sztuka współczesna"

Stanisław Ignacy Witkiewicz, „Portret Michała Choromańskiego”, 1930 r. Stanisław Ignacy Witkiewicz, „Portret Michała Choromańskiego”, 1930 r. Muzeum Narodowe we Wrocławiu / materiały prasowe
Oto pojawiło się na mapie Polski miejsce, gdzie nasza powojenna sztuka jest nareszcie reprezentowana prawdziwie godnie i w miarę pełnie.

Już nie pamiętam, kiedy po raz pierwszy usłyszałem o tym, jak okazałe zbiory polskiej sztuki współczesnej posiada wrocławska placówka i jednocześnie jak skromne warunki lokalowe do jej prezentacji. I oto właśnie sytuacja się zmieniła. Na całkowicie odnowionym i przebudowanym muzealnym poddaszu znalazło się dodatkowych 3 tys. m kw. na wystawienie tego, co dotychczas w większości spoczywało w magazynach. Nowa ekspozycja robi wrażenie przede wszystkim jakością zebranych dzieł sztuki. Prace prezentowane są w tradycyjny sposób (chronologia plus podkreślone główne nurty), co zapewne idealnie odpowiada szkolnym lekcjom historii sztuki.

Każdego ważnego artystę reprezentuje kilka jego prac, choć kilku twórców (m.in. Magdalena Abakanowicz, Władysław Hasior) dowartościowano poświęcając im osobne sale. Oczywiście można się czepiać braku konsekwencji i czasem dziwacznych pomysłów w opisach artystów i ich dzieł. A także niereprezentatywnego doboru dzieł niektórych twórców (np. Jerzego Nowosielskiego) czy niezrozumiałego zakończenia ekspozycji, która nie pokazuje dorobku ostatnich dwóch dekad. Ale wszystko to jest do poprawienia i nadrobienia. Najważniejsze zaś, że oto pojawiło się na mapie Polski miejsce, gdzie nasza powojenna sztuka jest nareszcie reprezentowana prawdziwie godnie i w miarę pełnie.

Polska sztuka współczesna, Muzeum Narodowe we Wrocławiu, wystawa otwarta bezterminowo

Polityka 39.2011 (2826) z dnia 21.09.2011; Afisz. Premiery; s. 87
Oryginalny tytuł tekstu: "Sztuka ze strychu"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Śledztwo „Polityki”. Białoruska opozycjonistka nagle zniknęła. Badamy kolejne tropy

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko
06.05.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną