Galernicy wszystkich dzielnic, łączcie się!
Recenzja wystawy: "Warsaw Gallery Weekend 2012"
Przede wszystkim z uwagi na zróżnicowaną ofertę artystyczną przygotowaną na te trzy dni. Praktycznie wszystko, co się kojarzy ze współczesną sztuką, pojawi się także w galeriach: malarstwo, rzeźba i instalacje (niekiedy zaskakujące, jak wielki balon będący równocześnie autoportretem Pawła Althamera), performans, video-art, fotografia, street-art i wiele innych. Zorganizowano także spotkanie z czołowymi europejskimi kolekcjonerami sztuki.
Dużym atutem przedsięwzięcia jest z pewnością starannie zbudowana lista artystów, których prace będą pokazywane. Od klasyków sztuki XX w. (np. Hans Bellmer, Bruno Schulz), poprzez wyróżniających się twórców współczesnych polskich i obcych, a na obiecujących debiutach kończąc. Organizatorzy podpierają się buńczucznie brzmiącą tezą, że „Warszawa stała się największym w tej części kontynentu ośrodkiem sztuki współczesnej”, choć przy pewnym rozumieniu „tej części” może to i prawda. Ale nie ulega wątpliwości, że tak czy inaczej, przedsięwzięcie to oryginalne, pożyteczne i przygotowane z budzącym uznanie rozmachem.
Warsaw Gallery Weekend 2012, 28–30 września, różne miejsca w stolicy