Ściślej mówiąc, udostępnił pomieszczenia, bo wystawę przygotowało Muzeum Sztuki Nowoczesnej, to samo, które skazane jest już chyba na dożywotnią egzystencję bez własnej, normalnej siedziby. W sumie więc pomysł niezgorszy – umościć sobie miejsce na Krakowskim Przedmieściu. Tytuł wystawy pochodzi z pracy laureata Paszportu POLITYKI Cezarego Bodzianowskiego i zaskakująco łączy świat politycznych haseł ze światem sztuki, choć nie jestem pewien, czybym chciał, aby się spełnił. Także sama ekspozycja daleka jest od estetycznych błahostek i ma realizować ambitny cel – jak piszą organizatorzy – „dopuścić do głosu sprawy wyparte z debaty publicznej”.
Tak zapewne jest w przypadku rzeźby „Guma” Pawła Althamera (postać wykluczonego menela) czy „Niewidzialnych kobiet Solidarności” Chorwatki Sanji Iveković (przemilczana rola kobiet w historycznej narracji). Jednak przy wielu pracach, skądinąd bardzo ciekawych, owe przesłanie jakoś trudno się przebija. Gdzie bowiem doszukać się „wyparcia z debaty” w portrecie papieża Jana Pawła II stworzonym z kilku tysięcy osób (Piotr Uklański), w portrecie żony (Wilhelm Sasnal) czy w rzeźbach Aliny Szapocznikow? Lepiej więc darować sobie koncepcyjne dywagacje i przyjąć, że ta ekspozycja to po prostu rodzaj atrakcyjnej muzealnej wizytówki; pokaz w niezwykłym miejscu tego, co w kolekcji MSN najciekawsze.
Jaka sztuka dziś, taka Polska jutro, Pałac Prezydencki w Warszawie, wystawa czynna do 21.04 w niedziele