Olkienniki, Piaski, Bogoria, Strumiłowa, Kamionka… To nie wypis nazw z krajowego spisu administracyjnego, ale tytuły dzieł jednego z najsłynniejszych amerykańskich twórców XX w. Franka Stelli. Artysty, który już w wieku dwudziestu paru lat stworzył cykl tzw. czarnych obrazów, uważanych za jedną z najważniejszych artystycznych manifestacji minionego stulecia. Wspomniane na początku prace należą do cyklu „Miasteczka polskie”, w ramach którego powstało 130 dzieł, a wszystkie noszą tak swojsko dla nas brzmiące tytuły. Historia ich powstania jest dość niezwykła. Otóż w latach 70. w ręce artysty wpadł polski album „Bóżnice drewniane” Marii i Kazimierza Piechotków, zawierający zdjęcia i rysunki żydowskich drewnianych synagog, zniszczonych podczas drugiej wojny światowej. To one zainspirowały Stellę do stworzenia serii monumentalnych, kolorowych reliefów, z których część pokazywana jest w Polsce.
Na te prace patrzeć można z dwóch perspektyw. Po pierwsze, jak na formę osobistego upamiętnienia Holocaustu, przy czym udręczony i wyniszczany naród symbolizują udręczone i niszczone budynki. Po drugie, jak na pozbawione martyrologicznego kontekstu dzieła, które z pierwowzorami łączy po prostu estetyczny związek, a inspiracji do ich powstania szukać należy w artystycznych fascynacjach, w abstrakcyjnym rytmie drewnianej konstrukcji, w którym odnalazł Stella intrygujące do przetworzenia wzory. W samej ekspozycji położono duży nacisk na ukazanie procesu twórczego artysty. Widz może obserwować, jak na podstawie starych fotografii powstawały najpierw odręczne, spontaniczne szkice, następnie wymiarowe, techniczne rysunki, dalej pomniejszone modele, aż w końcu finalne, potężne dzieła.
Frank Stella i synagogi dawnej Polski, Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, Warszawa, wystawa czynna do 20 czerwca