Wystawy

Buntowniczka z wyboru

Recenzja wystawy: „VALIE EXPORT, Tattooed Years/Tatuowane lata”

„...Remote... Remote...”, film, 1973 r. „...Remote... Remote...”, film, 1973 r. materiały prasowe
Prace Austriaczki zdają się nieść dość uniwersalne treści, stąd trudno mówić o jakimkolwiek ich zestarzeniu się.

Trudno sobie wyobrazić opis progresywnej sztuki ostatniego półwiecza bez uwzględnienia austriackiej artystki działającej pod pseudonimem VALIE EXPORT (właściwie nazywała się Waltraud Hollinger). Ma ona pozycję nie do podważenia zarówno w historii sztuki feministycznej, jak i w rozwoju performance’u czy filmu eksperymentalnego. Zawsze bezkompromisowa, buntownicza, prowokująca, była zwolenniczką tezy, że sztuka nie tylko ma tłumaczyć świat, ale też walczyć o jego lepszą jakość. Stąd koncentrowanie się na kwestiach podstawowych: jakości cywilizacji, mechanizmów regulujących porządek polityczny, społeczny i obyczajowy, dyskryminacji kobiet, opresyjności Kościoła, przymusu i cierpienia itd. Jej pierwszą indywidualną wystawę w Polsce zorganizowała w 1977 r. Galeria Labirynt. I teraz, po niemal 40 latach, ponownie prezentuje o wiele bogatszy już dorobek Valie. Przez cztery dekady wyraźnie zmienił się świat, a jeszcze bardziej nasz kraj. Ale prace Austriaczki zdają się nieść dość uniwersalne treści, stąd trudno mówić o jakimkolwiek ich zestarzeniu się. Tym bardziej że to wystawa przekrojowa, obejmująca różne środki artystycznego wyrazu (filmy, zdjęcia, zapisy performance’ów, instalacje, rysunki) i szeroką perspektywę czasową. Obok prac najbardziej znanych, wręcz ikonicznych dla sztuki XX w., jak film „...Remote... Remote...” z 1973 r., pokazano także dzieła mniej znane, jak „Głos twarzy – 14 welonów Tamar” (1998 r.), podejmujący temat kobiety w trybach społecznych konwenansów i wzorów zachowań, religijnych reguł, nakazów i zakazów.

VALIE EXPORT, Tattooed Years/Tatuowane lata, Galeria Labirynt, Lublin, wystawa czynna do 30 kwietnia

Polityka 13.2016 (3052) z dnia 22.03.2016; Afisz. Premiery; s. 97
Oryginalny tytuł tekstu: "Buntowniczka z wyboru"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną