Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Wystawy

Renesansowa terapia

Recenzja wystawy „Brescia. Renesans na północy Włoch. Moretto-Savoldo-Moroni. Rafael-Tycjan-Lotto”

Rafael, Chrystus błogosławiący, ok. 1505–06 r. Rafael, Chrystus błogosławiący, ok. 1505–06 r. Muzeum Narodowe w Warszawie
Do nastroju wyciszenia doskonale dopasowuje się wysmakowana i dyskretna aranżacja Borisa Kudlički.

Na szczęście wystawa nie jest tak nudna jak jej długaśny tytuł. Wręcz przeciwnie. Jak w dobrym filmie sensacyjnym już na początku, czyli przy wejściu, następuje estetyczne trzęsienie ziemi pod postacią niedużego, ale pięknego obrazu Rafaela. A później napięcie, jeśli nie rośnie, to w każdym razie nie spada. Choć może słowo „napięcie” nie jest tu najwłaściwsze, bo mamy do czynienia z kwintesencją sztuki renesansu; malarstwem przesyconym harmonią, spokojem, duchowością. Zespół ciekawych dzieł wypożyczonych z kolekcji północnowłoskich uzupełniono obrazami ze zbiorów krajowych, głównie zresztą własnych. Plus meble, monety, rzemiosło artystyczne i zbroje, tworzące interesujące uzupełnienie płócien. Dla mnie niekonieczne, bo same obrazy całkowicie zaspokajają głód kontaktu z pięknem. I pokazują, jak wysoki był poziom sztuki w owych czasach, skoro nawet renesansowi włoscy artyści znani głównie specjalistom potrafią zachwycać i czarować na równi z tymi najsłynniejszymi, jak Tycjan, Lotto czy Bellini. By się o tym przekonać, warto przystanąć choćby przy powstałym na początku XVI w. portreciku Świętego Hieronima pędzla nieznanego artysty. Do nastroju wyciszenia doskonale dopasowuje się wysmakowana i dyskretna aranżacja Borisa Kudlički.

Brescia. Renesans na północy Włoch. Moretto-Savoldo-Moroni. Rafael-Tycjan-Lotto, Muzeum Narodowe w Warszawie, wystawa czynna do 28 sierpnia

Polityka 24.2016 (3063) z dnia 07.06.2016; Afisz. Premiery; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Renesansowa terapia"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

Kraj

Sondaż „Polityki”: Jak Polacy oceniają 8 lat rządów PiS. Czy te wyniki dają nadzieję?

Nasz sondaż pokazuje, że pewna grupa elektoratu opozycji tkwi w specyficznym politycznym półśnie: może by i chcieli, aby PiS stracił władzę, ale się przy tym nie upierają. Stale trzeba im wysyłać nowe impulsy, uzmysławiać ekscesy władzy (ostatnio afera wizowa), aby wyrwać ich z przekonania, że „jest tak jak zawsze i lepiej nie będzie”. Natomiast PiS już obudził swoich wyborców-śpiochów.

Mariusz Janicki
20.09.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną