Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Wystawy

Przed lustrem

Recenzja wystawy „Duda-Gracz 75”

„Portret Kryśki”, 1981 r. „Portret Kryśki”, 1981 r. Wilma Duda-Gracz, Agata Duda-Gracz
Możemy powspominać Dudę-Gracza. I to w imponujący sposób, na dużej retrospektywnej wystawie zawierającej 250 dzieł, od najwcześniejszych, po te powstałe tuż przed śmiercią.

Gdyby żył, miałby 75 lat. Dla malarza to świetny wiek, pozwalający skumulować w dziełach artystyczne i życiowe doświadczenie. Co by dziś malował? Czy groteskowo-karykaturalne wizerunki rodaków, które zapewniły mu sławę, uznanie jednych i nienawiść innych? Czy może niewinne pejzaże i obrazy religijne, ku którym zwrócił się pod koniec życia, zmęczony psychologiczno-socjologicznym portretowaniem narodu? Nie żyje od 12 lat, a przecież w tym czasie zdarzyło się w polityce, kulturze i obyczajach tak wiele rzeczy, które mogłyby go inspirować. Kolejne mainstreamowe mody w sztuce III RP zmiotły go z artystycznej sceny, a przecież z perspektywy czasu widać, jak przenikliwą sztukę krytyczną uprawiał, jak silne emocje potrafił wzbudzić w odbiorcach. Takich twórców, „sumień narodu”, dziś brakuje.

Duda-Gracz 75, CSW Toruń, do 28 sierpnia

Polityka 31.2016 (3070) z dnia 26.07.2016; Afisz. Premiery; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Przed lustrem"
Reklama