Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Wystawy

Pieniek do czytania

Recenzja wystawy „Książki żywe”

materiały prasowe
Wystawa jest próbą udowodnienia, że informacje na temat rychłego zgonu książki są przedwczesne i przesadzone.

Oczywiście nie mówimy o tradycyjnym woluminie, tak dobrze znanym z półek księgarni, ale książki w tzw. poszerzonej formule, z artystycznymi ambicjami, której nie zastąpi ekran komputera czy iPhone’a.

Swoje pomysły na ratowanie zagrożonego gatunku przedstawia na wystawie 47 artystów. Od znanych grafików i ilustratorów po startujących dopiero w dorosłość absolwentów uczelni. Różne są to propozycje. Od niezwykłej urody wydawnictw wysokonakładowych, przez intrygujące publikacje niskonakładowe, po książki unikaty. Mamy więc na wystawie książki grafiki, książki notatniki i współczesne manuskrypty, kolaże, montaże, a nawet obiekty przestrzenne. Książki, które powstały na drewnianych klockach, jak u Oksany Draczkowskiej, i na zardzewiałej blasze, jak u Piotra Smolnickiego, a nawet na parkowej ławce, jak u Stanisława Gajewskiego. Prace złożone z samych słów, ale też i stworzone z samych obrazów. Nad całą zaś niezwykłą i wciągającą widza ekspozycją unosi się duch zmarłego przed kilku laty prof. Zygmunta Januszewskiego, nauczyciela większości uczestników wystawy, którego zasług w walce o piękną książkę nie da się w żaden sposób przecenić.

Książki żywe, Galeria Salonu Akademii ASP, Warszawa, do 14 października

Polityka 38.2016 (3077) z dnia 13.09.2016; Afisz. Premiery; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Pieniek do czytania"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

Społeczeństwo

Grzywienka, wystąpionko, nakazik. PIP ma w Polsce pod górkę

Rozmowa ze Zbigniewem Sagańskim, inspektorem PIP, o wielkiej fikcji, czyli jak się egzekwuje w Polsce prawo pracy.

Juliusz Ćwieluch
21.07.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną