Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Wystawy

Kolejna twarz Kantora

Recenzja wystawy „Schlemmer/Kantor”

Figura druciana i figura abstrakcyjna z „Baletu triadycznego”. Zdjęcie z wystawy „Bauhaus: 1919–28”, MoMA, Nowy Jork, 1938–39 Figura druciana i figura abstrakcyjna z „Baletu triadycznego”. Zdjęcie z wystawy „Bauhaus: 1919–28”, MoMA, Nowy Jork, 1938–39 Hansel Mieth/Bauhaus Archiv Berlin / materiały prasowe
Zarówno konstruktywizm, jak i Bauhaus reprezentują estetykę, którą trudno skojarzyć z dorobkiem Kantora. A jednak i ku nim artysta się skłaniał.

Cricoteka z żelazną konsekwencją realizuje program przybliżania widzom kolejnych aspektów dorobku Tadeusza Kantora. Tym razem mamy okazję przyjrzeć się bliżej wpływom, jakie na twórczość Kantora miał zmarły w 1943 r. niemiecki teoretyk sztuki, teatru i tańca, wykładowca Bauhausu i zwolennik konstruktywizmu Oskar Schlemmer. A rzecz dotyczy najdawniejszego okresu w reżyserskiej pracy Kantora i takich spektakli, jak „Śmierć Tintagilesa” z 1937 r. czy „Balladyny” wystawionej w 1943 r. Z jednej więc strony wybrano 40 prac Kantora, w których ów wpływ widać (w tym dwa nigdy wcześniej niepokazywane publicznie szkicowniki!). I zestawiono je z 66 zdjęciami z archiwum Bauhausu dotyczącymi głównie tzw. Baletu Triadycznego, czyli najsłynniejszego projektu Schlemmera. Całość uzupełniają dwa filmy pokazujące współczesne rekonstrukcje (niemiecką i amerykańską) owego baletu. Krakowska ekspozycja raczej nie porwie tłumów, bo bliżej jej do odbiorcy bardziej wyrafinowanego, lubiącego tropić subtelne związki i relacje. Zarówno konstruktywizm, jak i Bauhaus reprezentują estetykę, którą trudno skojarzyć z dorobkiem Kantora. A jednak i ku nim artysta się skłaniał.

Schlemmer/Kantor, Cricoteka, Kraków, do 15 stycznia 2017 r.

Polityka 42.2016 (3081) z dnia 11.10.2016; Afisz. Premiery; s. 83
Oryginalny tytuł tekstu: "Kolejna twarz Kantora"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

Kraj

Sondaż „Polityki”: Jak Polacy oceniają 8 lat rządów PiS. Czy te wyniki dają nadzieję?

Nasz sondaż pokazuje, że pewna grupa elektoratu opozycji tkwi w specyficznym politycznym półśnie: może by i chcieli, aby PiS stracił władzę, ale się przy tym nie upierają. Stale trzeba im wysyłać nowe impulsy, uzmysławiać ekscesy władzy (ostatnio afera wizowa), aby wyrwać ich z przekonania, że „jest tak jak zawsze i lepiej nie będzie”. Natomiast PiS już obudził swoich wyborców-śpiochów.

Mariusz Janicki
20.09.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną