Dom Kultury Progresywnej
Recenzja wystawy: „Dziekanka artystyczna. Fenomen kultury niezależnej 1972–1998”
Któż się nie przewinął przez Dziekankę, tę zasłużoną dla alternatywnej kultury instytucję i 90-metrowy lokal na Krakowskim Przedmieściu? Same legendy sztuki niepokornej, niezależnej, wywołującej ferment niekiedy tylko artystyczny, ale bywało, że obyczajowy lub polityczny: Akademia Ruchu, Andrzej Partum, duet KwieKulik, Gruppa, Neue Bieriemiennost (z Mirosławem Bałką), Leon Tarasewicz, ale też – to ciekawostka – Grupa SAB z Jurkiem Owsiakiem. W Dziekance dominowały sztuki wizualne, ale odbywały się też działania parateatralne („Akademia Ruchu”), a także liczne projekty muzyczne. Było to miejsce takim domem kultury progresywnej, z wykładami, seminariami, warsztatami artystycznymi (także dla dzieci), happeningami. Co jednak najważniejsze, było to „miejsce artystów tworzone przez artystów” – jak zauważa Joanna Kiliszek, niegdyś współprowadząca galerię, a dziś jedna z kuratorek wystawy. Ekspozycja przypomina tamte czasy pełne twórczego fermentu, choć oczywiście nie może odtworzyć autentycznego klimatu Dziekanki. Ale zebrano naprawdę porządną dokumentację, zdjęcia, druki ulotne, zapisy filmowe, a także działa sztuki, które przez galerię się przewinęły. Potężny kawałek historii naszej kultury.
Dziekanka artystyczna. Fenomen kultury niezależnej 1972–1998, Galeria Salon Akademii ASP, Warszawa