Tytuł nawiązuje do słynnego (Oscar!) animowanego filmu Zbigniewa Rybczyńskiego, w którym tłum postaci bezkolizyjnie wpasowuje się w przestrzeń małego pokoju. To była trafna alegoria przeludnionych rodzimych mieszkań w czasach PRL-u, gdy lokal 40-metrowy uchodził już za bardzo okazały. Twórcy wystawy postanowili powrócić do owych klimatów „ciasnoty” wystawą po trosze analityczną, sentymentalną i refleksyjną. Z dominującymi dwoma elementami: wspomnianym filmem oraz gigantyczną, jakby zaprzeczającą swej tradycyjnej funkcji, meblościanką. To ów mebel, wymyślony wprawdzie w USA, lecz święcący triumfy w Polsce, kuratorzy uznali za symbol „radzenia sobie” z deficytem powierzchni i przestrzeni.
Tango na 16 metrach kwadratowych, Narodowa Galeria Sztuki Zachęta, do 14 października