To drepce młodość
Recenzja wystawy: „Najlepsze dyplomy Akademii Sztuk Pięknych 2018”
Przybywa w Polsce konkursów mających wysupłać ze studenckiej i absolwenckiej braci najbardziej uzdolnionych malarzy, rzeźbiarzy, grafików czy twórców video-artu lub instalacji. Dwa z tych przedsięwzięć zyskały sobie szczególną renomę i oba mają swe korzenie w Trójmieście. Po pierwsze, przyznawana wiosną Artystyczna Podróż Hestii (Sopot) dla studentów. Po drugie, letnie Najlepsze Dyplomy dla absolwentów szkół artystycznych (Gdańsk). O ile w pierwszym przypadku do konkursu może zgłosić się każdy, o tyle w drugim najlepszych wskazują władze uczelni, co zawsze budzi pewną podejrzliwość, czy aby na pewno nie pominięto żadnego zdolnego, choć – na przykład – nazbyt odważnego. Mamy do czynienia z profesorskim spojrzeniem na sztukę młodych, co naturalnie oznacza, że większość pokazywanych prac jest z warsztatowego i formalnego punktu widzenia bez zarzutu. Z przyjemnością się je ogląda. A co z treścią? Młodzi chętnie pochylają się nad rozterkami duchowymi, estetycznymi aspektami otaczającej nas rzeczywistości. Ale niechętnie sięgają do tematów „gorących”, szerokim łukiem omijają problemy społeczne, ekonomiczne, polityczne. Zamiast maszerować, krzyczeć poprzez sztukę, w większości szurają nieśmiało papciami. Oj, warto odrobić lekcję z Wodiczki, Partum, Kozyry czy Rycharskiego. Odwaga i ryzyko coraz bardziej są w cenie.
Najlepsze dyplomy Akademii Sztuk Pięknych 2018, Zbrojownia Sztuki w Gdańsku, do 9 września