Tytuł wystawy trafia w punkt. Artysta faktycznie świetnie radził sobie z malarstwem. Podobnie jak inni polscy mistrzowie pędzla urodzeni w latach 20. i 30. XX w., by z wielu wspomnieć choćby tylko Tadeusza Dominika, Jana Dziędziorę, Jacka Sienickiego, Jerzego Nowosielskiego czy Teresę Pągowską. Niektórzy odeszli, inni – mimo dziewięćdziesiątki na karku, nadal pracują. Fantastyczne pokolenie mistrzów koloru, kompozycji, faktury. A z czym sobie nie radzili? Z reguły z dbaniem o należne im miejsce w świecie sztuki. Skoncentrowani na tworzeniu, nie potrafili zabiegać o wystawy i wydawnictwa, często unikali sprzedawania własnych dzieł. I dlatego też wszelkie próby przywracania ich pamięci należy dziś traktować z uwagą i szacunkiem.
Jerzy Sempoliński, Z malarstwem sobie poradzę, Galeria aTAK, Warszawa, do 31 lipca