Władza buduje
Recenzja wystawy: „Tożsamość. 100 lat polskiej architektury: Władza”
Warszawska wystawa to opowieść o władzy. Nie tylko w najprostszym wymiarze budynków dla niej przeznaczonych, ale również uświadomienia, jak poprzez architekturę i urbanistykę władza podkreślała swą potęgę i ideowe przywództwo. Wystawa przypomina więc (zdjęcia, makiety, plany, plakaty) wielki niezrealizowany projekt przedwojennej Dzielnicy Marszałkowskiej mającej ciągnąć się przez pół stolicy oraz Hali Kongresowej NSDAP, którą Niemcy zamierzali postawić na gruzach Zamku Królewskiego. A także zrealizowany dorobek socrealizmu, od MDM, przez PKiN, po socrealistyczne gmachy ministerstw. To wciągająca i korzystająca z ciekawych, nieznanych archiwaliów ekspozycja. A jednak czegoś jej brakuje. Przede wszystkim wyjścia poza relacjonowanie. Chciałbym dowiedzieć się, czy z owego dłubania przez władzę przy miejskiej przestrzeni wynikało więcej dobrego czy złego? Co twórcy chcieli osiągnąć, a co osiągnęli? Tym bardziej że zamysł powiązania tematu z konkretnym miastem, choć niezwykle efektowny, czasami mocno ogranicza pole obserwacji.
Tożsamość. 100 lat polskiej architektury: Władza, Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego, do 15 grudnia