Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Wystawy

Cedrowe opowieści

Recenzja wystawy: „Tylko sztuka”

Ursula von Rydingsvard, „Pierwsza”, 2012–14. Ursula von Rydingsvard, „Pierwsza”, 2012–14. Galerie Lelong & Co./Jonty Wilde
W medialnych doniesieniach o wystawie najchętniej podkreśla się polskie korzenie artystki oraz jej światową karierę.

W medialnych doniesieniach o wystawie najchętniej podkreśla się polskie korzenie artystki oraz jej światową karierę. Korzenie są, jednak trzeba dodać, że rzeźbiarka urodziła się w Niemczech, szybko przeniosła się do USA i nigdy w Polsce nie mieszkała. Miała za to u nas sporą indywidualną wystawę w 1992 r., więc obecna ekspozycja jest powrotem po blisko trzech dekadach. Jej sztuka uznaniem rzeczywiście cieszy się sporym, głównie w Stanach Zjednoczonych, choć owa szersza estyma pojawiła się dopiero w ostatnich dwu dekadach, mimo że von Rydingsvard jest aktywna zawodowo już od lat 70. XX w. Monumentalne rzeźby artystki rzeczywiście robią wrażenie, a ich formy meandrujące między abstrakcją, biomorfizmem, a nawet echem banalnych domowych sprzętów czy formami geologicznymi prowokują do stawiania pytań typu „co artysta miał na myśli?”.

Ursula von Rydingsvard. Tylko sztuka, Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, do 17 października

Polityka 38.2021 (3330) z dnia 14.09.2021; Afisz. Premiery; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Cedrowe opowieści"
Reklama