Kto Nikifora zna, ten nie odnajdzie tu niczego zaskakującego, ale kto go nie zna, ten powinien ulec jego urokowi.
Nakręcono o nim piękny biograficzny film, pisano piosenki (zespół „No To Co”), ale i dysertacje naukowe. Wiersz poświęcił mu sam Zbigniew Herbert, a wystawy jego prac z dumą obwożono po świecie. Po śmierci okazał się także osobliwą gwiazdą rynku sztuki: żaden inny artysta nie jest tak często podrabiany. Z głębokiej kultury ludowej trafił do kultury masowej i utrzymywał się w niej dość długo, by – śladem wielu innych – z czasem pójść w zapomnienie. Termin „sztuka naiwna” wydawał się wręcz pod niego wymyślony, choć już pojęcie „sztuka prymitywna” jakoś tu nie przystaje. Nikifor, czyli Epifaniusz Drowniak, swe prace chętnie podpisywał „Matejko z Krynicy”.
Nikifor. Malarz nad malarzami, Muzeum Etnograficzne w Warszawie, do 27 lutego
Polityka
48.2021
(3340) z dnia 23.11.2021;
Afisz. Premiery;
s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Nikifor z Krynicy"