Wsłuchując się w bicie serca
Recenzja wystawy: „6 septembre. Hommage à Christian Boltanski”
Ponad dwie dekady czekaliśmy na powrót słynnego twórcy do Polski. Pojawił się (a właściwie jego sztuka, bo artysta zmarł rok temu) dokładnie w rocznicę swych urodzin, co wyjaśnia tytuł ekspozycji. Tym razem nie w Warszawie, ale we Wrocławiu, na wystawie bardziej kameralnej (tylko sześć prac). Oba wydarzenia – to sprzed lat i to obecne – łączy zaś osoba kuratorki Milady Ślizińskiej. Boltanskim trudno się zachwycać, tak jak często zachwycają nas inne dzieła sztuki. Trudno też analizować go i intelektualnie rozbierać. Najlepiej po prostu na swój sposób przeżywać, konfrontować z własnymi doświadczeniami i uczuciami, bo poprzez swoje dzieła artysta zawsze opowiadał o kwestiach uniwersalnych, egzystencjalnych, acz równocześnie bardzo osobistych, wręcz intymnych: wspomnieniach, pamięci, przemijaniu, duchowym odczuwaniu upływającego czasu.
6 septembre. Hommage à Christian Boltanski, Galeria Op Enheim, Wrocław, do 15 stycznia 2023 r.