Wystawy

Wsłuchując się w bicie serca

Recenzja wystawy: „6 septembre. Hommage à Christian Boltanski”

Christian Boltanski przed swoją pracą. Christian Boltanski przed swoją pracą. Angelika Markul/ADAGP
Boltanskim trudno się zachwycać, tak jak często zachwycają nas inne dzieła sztuki. Trudno też analizować go i intelektualnie rozbierać.

Ponad dwie dekady czekaliśmy na powrót słynnego twórcy do Polski. Pojawił się (a właściwie jego sztuka, bo artysta zmarł rok temu) dokładnie w rocznicę swych urodzin, co wyjaśnia tytuł ekspozycji. Tym razem nie w Warszawie, ale we Wrocławiu, na wystawie bardziej kameralnej (tylko sześć prac). Oba wydarzenia – to sprzed lat i to obecne – łączy zaś osoba kuratorki Milady Ślizińskiej. Boltanskim trudno się zachwycać, tak jak często zachwycają nas inne dzieła sztuki. Trudno też analizować go i intelektualnie rozbierać. Najlepiej po prostu na swój sposób przeżywać, konfrontować z własnymi doświadczeniami i uczuciami, bo poprzez swoje dzieła artysta zawsze opowiadał o kwestiach uniwersalnych, egzystencjalnych, acz równocześnie bardzo osobistych, wręcz intymnych: wspomnieniach, pamięci, przemijaniu, duchowym odczuwaniu upływającego czasu. 

6 septembre. Hommage à Christian Boltanski, Galeria Op Enheim, Wrocław, do 15 stycznia 2023 r.

Polityka 42.2022 (3385) z dnia 11.10.2022; Afisz. Premiery; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Wsłuchując się w bicie serca"
Reklama