Wystawy

Jaka piękna katastrofa

Recenzja wystawy: „Lapidarne piękno”

Narodowa Galeria Sztuki Zachęta
Dyrektorowi gorąco rekomenduję ideę mistrza modernizmu w architekturze Ludwiga Miesa van der Rohe, który głosił, że „mniej znaczy więcej”.

To ważna wystawa, pewien rodzaj wizytówki – pierwsza z nadania nowego dyrektora „Zachęty” Janusza Janowskiego, który nadto obsadził się w roli jej kuratora (zwyczaj irytujący, ale typowy dla dyrektorów z rozdania PiS). Jak wypadł debiut? Rzekłbym, że staroświecko i nudnawo. Zacząć trzeba od wyboru bohatera wystawy. Był Tadeusz Kulisiewicz artystą niezwykle sprawnym warsztatowo, piórko słuchało się go jak rzadko kogo. Ale przy tym monotonnym w doborze tematów i stosowaniu artystycznych rozwiązań. Praktycznie tylko jego przedwojenny cykl grafik „Szlembark” wnosił coś ciekawego, ów socjologiczno-psychologiczny pazur w portretowaniu wsi i ducha ekspresji. Cała reszta to była zabawa formą, cyzelowanie kunsztu.

Kulisiewicz. Lapidarne piękno, Narodowa Galeria Sztuki „Zachęta”, Warszawa, do 5 marca 2023 r.

Polityka 50.2022 (3393) z dnia 06.12.2022; Afisz. Premiery; s. 89
Oryginalny tytuł tekstu: "Jaka piękna katastrofa"
Reklama