Chcecie bajki, oto bajka... – zdaje się zachęcać artystka. Ale nie wiedzie widza w fantastyczne krainy zamieszkane przez smoki, księżniczki, gadające kwiaty. To świat zaskakująco bliski naszemu, gdzie realizm ursynowskich blokowisk i ich mieszkańców splata się z jakąś oniryczną opowieścią o świecie wymarzonym. Albowiem to, co bajki zazwyczaj kończy, czyli zdanie „i żyli długo i szczęśliwie”, dla Grzymały jest punktem wyjścia do rozważań, czym by to szczęście miało właściwie być? Miejscem, gdzie ONR-owiec zgodnie zajada lody z drag queen, biznesmeni uważnie wsłuchują się w opinie dzieci, papież podejmuje dyskurs ze zwierzętami, policjant potrafi przyznać się do błędu, a nienawiść daje się wygrzebać z głowy jak małe ziarenka zaplątane we włosach?
A rzeki popłyną syropem z daktyli – wystawa Ani Grzymały, Galeria Promocyjna, Warszawa, do 10 czerwca