Recenzja wystawy: „Śliczna jest młodość naszego wieku. Fotoalbumy 1850–1950”

Ta wystawa skazana jest na frekwencyjny sukces, opowiada bowiem nie tylko o rzeczach ciekawych, ale też takich, które w każdym z nas (no, może poza najmłodszym pokoleniem utrwalającym pamięć w internetowych chmurach) trącają strunę emocji, wspomnień, skojarzeń.

Ta wystawa skazana jest na frekwencyjny sukces, opowiada bowiem nie tylko o rzeczach ciekawych, ale też takich, które w każdym z nas (no, może poza najmłodszym pokoleniem utrwalającym pamięć w internetowych chmurach) trącają strunę emocji, wspomnień, skojarzeń. Któż bowiem nie wyklejał albumów z domowymi zdjęciami, a przynajmniej ich przy różnych okazjach nie przeglądał. Mamy więc do czynienia z niezwykle ważnym – jak się okazuje – elementem kultury domowej, ale też kultury, którą dziś nazwalibyśmy „korporacyjną”, jako że fotoalbumy tworzono niegdyś niemal wszędzie: w szkołach, klubach sportowych, fabrykach, stowarzyszeniach.

Śliczna jest młodość naszego wieku. Fotoalbumy 1850–1950, Muzeum Warszawy, do 26 maja