Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Wystawy

Od dagerotypu do awangardy

Fotografia – historia i sztuka, Muzeum Narodowe we Wrocławiu. Wystawa czynna do 13 stycznia 2008.

Jeżeli ktoś chciałby odbyć intensywny i przyspieszony kurs z zakresu historii polskiej fotografii, powinien wybrać się z wizytą do Wrocławia. W tamtejszym Muzeum Narodowym można bowiem odbyć taką właśnie wędrówkę przez ostatnie dwa (niemal) stulecia. A rzadko która placówka w kraju ma na tyle bogate zbiory, by podjąć takie wyzwanie. W tej chwili liczą sobie ponad 10 tys. obiektów (zaczynano z 270 zdjęciami w 1963 r.) i to właśnie spośród nich wybrano na wystawę 400 prac. Przeróżnych. Od najstarszego dagerotypu z 1839 r. (przypomnę, że to oficjalna data wynalezienia fotografii), po prace najnowsze, sprzed kilku lat. Są unikalne fotografie Wilna z 1870 r. Józefa Czechowicza i prace naszych „klasyków”: Jana Bułhaka, Edwarda Hartwiga, Adama Bujaka, Krzysztofa Gierałtowskiego i wielu innych.

Jest niezwykła kronika lat 80. ubiegłego wieku – „Fotodziennik” Anny Bohdziewicz czy unikatowe zdjęcia działań Pomarańczowej Alternatywy w stanie wojennym. Ale obok zdjęć pejzażowych, portretowych czy reporterskich na wystawie znalazło się wiele prac z zakresu tzw. fotografii eksperymentalnej, autorskiej, artystycznej, którym bliżej do sztuki niż do gazety. Od tworzonych jeszcze przed II wojną światową heliografii Karola Hillera, po powojenne twórcze osiągnięcia Zbigniewa Dłubaka, Zdzisława Beksińskiego, Natalii LL lub Zofii Kulik. Na tych zaś, którzy będą chcieli dokładniej postudiować wszystkie te prace, czeka okazały katalog, będący – jak zaznaczają organizatorzy – pierwszą tego typu publikacją w polskim muzealnictwie.
 

Fotografia – historia i sztuka, Muzeum Narodowe we Wrocławiu. Wystawa czynna do 13 stycznia 2008.

  

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną