Jako jeden z nielicznych krajów europejskich nie mieliśmy dotychczas własnej, dużej, międzynarodowej i cyklicznej imprezy poświęconej sztukom wizualnym. A kilka podejmowanych w minionej dekadzie prób zakończyło się porażką. I oto pojawiła się szansa na odmianę, a to za sprawą poznańskiej inicjatywy. Mediations Biennale to przede wszystkim trzy duże wystawy kuratorskie, przygotowane przez wybitnych fachowców ze świata. Pierwsza (Voyage Sentimental) dotyczy specyfiki sztuki z obszaru Europy Środkowej, druga (Identity and Tolerance) jest krytycznym spojrzeniem na obecnie szalenie modną sztukę chińską, trzecia (Corporeal-Technoreal) bada relacje między człowiekiem i jego cielesnością a współczesnym, coraz bardziej stechnicyzowanym światem.
Ponadto 13 innych mniejszych wystaw, przygotowanych w różnych galeriach i placówkach kulturalnych miasta. Imponujące przedsięwzięcie, dzięki któremu będziemy mogli poznać całą gamę postaw artystycznych, środków wyrazu i problemów stawianych przez współczesną sztukę na całym świecie. Od artystów młodych po wielkie sławy, takie jak Marina Abramovic, Anselm Kiefer, Michelangelo Pistoletto czy Orlan. Z ciekawą reprezentacją twórców polskich. Wprawdzie do sławy takich kultowych miejsc prezentowania najnowszej sztuki, jak Wenecja, Berlin, Kassel czy Londyn, przed Poznaniem ciągle jeszcze daleka droga, ale pierwszy duży krok w odpowiednim kierunku wydaje się zrobiony. Brawo Wielkopolska.