Marmurowe cuda
Recenzja wystawy: autor zbiorowy, "Kształt piękna. Rzeźba europejska XIX i początków XX w."
Wystawy poświęcone wyłącznie rzeźbie organizuje się rzadko. Bo kłopotliwe i kosztowne, bo mało obiektów, bo niemodne itd. Dlatego wrocławskie Muzeum Narodowe wypada pochwalić już za sam fakt przygotowania takiej ekspozycji. A dodatkowo, za obszerną prezentację składającą się z ponad osiemdziesięciu prac (to aż trzy czwarte całych zbiorów rzeźby w tym muzeum!). Wszystkie one powstały w latach 1800–1936. Wśród ich twórców nie ma raczej nazwisk największych mistrzów dłuta. Może z wyjątkiem Christiana Daniela Raucha, uważanego za trzeciego najlepszego, po Canovie i Thorvaldsenie, europejskiego klasycystę. Ale walorem wystawy jest co innego: bogactwo ekspozycji.
Nie tylko geograficzne (prace rzeźbiarzy francuskich, niemieckich, włoskich, rosyjskich, węgierskich), lecz przede wszystkim stylistyczne, rozciągające się od klasycyzmu, przez neobarok, realizm, impresjonizm po ekspresjonizm i początki nowoczesnej rzeźby. Jest więc czemu się poprzyglądać. Trzeba zresztą przyznać, że kuratorzy powyciągali przy tej okazji różne historyczne ciekawostki, dzięki którym prace ogląda się z większym zainteresowaniem. Co ważne, wystawa będzie czynna aż do końca wakacji, czasu na jej odwiedzenie jest więc naprawdę sporo.