Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ludzie i style

Cicha formuła

Elektryczne samochody wyścigowe

Spark-renault SRT 01E potrafi osiągnąć prędkość 100 km/h w trzy sekundy od startu. Spark-renault SRT 01E potrafi osiągnąć prędkość 100 km/h w trzy sekundy od startu. Smokeonthewater / Wikipedia
Wyścigi Formuły 1 budzą protesty z powodu hektolitrów spalanej benzyny i ogłuszającego hałasu. Tych wad nie ma Formuła E, której pierwszy wyścig właśnie odbył się w Pekinie.
Bolid Formuły E generuje dźwięk o natężeniu nie większym niż około 80 dB.Formula E Holdings Bolid Formuły E generuje dźwięk o natężeniu nie większym niż około 80 dB.

Brazylijski kierowca Lucas Di Grassi wygrał historyczny – bo debiutancki – wyścig Formuły E, w której ścigają się ze sobą bolidy elektryczne. Pierwszy konkurs odbył się na torze w Pekinie. 

Swoje zwycięstwo Di Grassi zawdzięczał tyleż własnym umiejętnościom, co groźnej kolizji dwóch pretendentów do pierwszego miejsca. Nicolas Prost oraz Nick Heidfeld zderzyli się ze sobą na ostatnim zakręcie wyścigu. 

Następny z dziesięciu wyścigów zaplanowanych na premierowy sezon Formuły E odbędzie się 22 listopada w Malezji.

[Poniższy tekst ukazał się w POLITYCE w grudniu 2013 roku].

*

Niski, przylepiony do betonowej nawierzchni niczym płaszczka, srebrny bolid Formuły E rusza z miejsca z niewiarygodnym przyspieszeniem wprost w stronę dziennikarzy. Serce skacze do gardła, a nogi odruchowo w bok, choć rozum mówi, że nie zdążymy uciec. Kierowca równie błyskawicznie zwalnia i bierze ostry skręt, zarzucając tyłem pojazdu. Znad opon unoszą się gęste i siwe jak mgła kłęby dymu spalonej gumy.

Maszyna wygląda łudząco podobnie do bolidów Formuły 1, a jednak różnica jest uderzająca – brakuje charakterystycznego, przechodzącego w wycie warkotu silnika, tej jedynej w swoim rodzaju orkiestry cylindrów i tłoków przemieszczanych w sercu bolidu F1 z przeciążeniem ponad 9 tys. g. Jednostką napędową prezentowanego pojazdu jest silnik elektryczny. O imponujących osiągach, niewiele ustępujący klasycznym konstrukcjom spalinowym, za to nieporównywalnie mniej hałaśliwy.

Kierowca, znany z zawodów F1 Brazylijczyk Lucas di Grassi, testujący obecnie opony dla firmy Pirelli, przyznaje, że właśnie to zrobiło na nim największe wrażenie. – Dzięki temu, że silnik jest tak cichy, wreszcie słyszę wyraźnie całą resztę.

Bo zupełnie cicho mimo wszystko nie jest. Opony uderzają o nierówności nawierzchni, upiornie piszczą przy hamowaniu, słychać klekot mechanizmów zawieszenia. Bolid Formuły E generuje jednak dźwięk o natężeniu nie większym niż około 80 dB. To zaledwie 10 dB więcej niż hałas, za jaki odpowiada przeciętny samochód osobowy. W konfrontacji ze 130 dB ogłuszającej kaskady dźwięków na torach F1 – porównywalnej do ryku startującego odrzutowca – to niemal mruczenie kota. A hałas w miejscu kierowcy bolidu Formuły może być jeszcze większy, powyżej pułapu 140 dB. Poza granicą bólu.

Ekolodzy od dawna protestują przeciw rozgrywaniu zawodów Formuły 1 z powodu natężenia dźwięku niebezpiecznego dla ludzi, ptaków i innych zwierząt. A także za sprawą zanieczyszczania środowiska spalinami i nanocząsteczkami szkodliwymi dla zdrowia. Bolid z silnikiem spalinowym pije około 75 litrów paliwa na 100 km. Silnik elektryczny takich zagrożeń nie stwarza.

Oba te atuty sprawiają, że wyścigi Formuły E będzie można bez przeszkód organizować w miastach, których władze i mieszkańcy nie życzą sobie hałaśliwych trucicieli F1. Ale to niejedyne powody decyzji, że Formuła E będzie rozgrywana nie na specjalnych torach, lecz na ulicach metropolii. Stawką jest przyszłość motoryzacji.

Polityka 1.2014 (2939) z dnia 26.12.2013; Kariery; s. 104
Oryginalny tytuł tekstu: "Cicha formuła"
Reklama