Do kin wchodzi opowieść o tym, jak zwykły ludzik Lego ratuje świat. W rzeczywistości utwierdza ona hegemonię małych kolorowych klocków na rynku zabawek.
Brytyjska reklama telewizyjna Lego z lat 80. przedstawiała ułożoną z klocków mysz, którą dopadł kot. Gryzoń, by mu się wymknąć, przemienił się w psa, a wtedy kot przekształcił się w zionącego ogniem smoka, na co pies przeistoczył się w straż pożarną... Łatwo w tym odczytać pochwałę wyobraźni oraz nieskończonych możliwości klocków Lego, ale można też pokusić się o stwierdzenie, że to metafora zabawy w kotka i myszkę, którą ze swoimi klientami toczy każde komercyjne przedsiębiorstwo.
Polityka
5.2014
(2943) z dnia 28.01.2014;
Ludzie i style;
s. 94
Oryginalny tytuł tekstu: "86 cegiełek na głowę"