Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ludzie i style

Mrówcza praca

Brazylijski mistrz kuchni o smakach Amazonii

Alex Atala (ur. 1968), brazylijski szef kuchni i aktywista, założyciel instytutu ATÁ, dążącego do zmian zasad rządzących przemysłem żywieniowym. Alex Atala (ur. 1968), brazylijski szef kuchni i aktywista, założyciel instytutu ATÁ, dążącego do zmian zasad rządzących przemysłem żywieniowym. Sergio Coimbra
Rozmowa z Alexem Atalą o jedzeniu mrówek, rewolucji w przemyśle żywieniowym i smaku Amazonii.
Chrupiący czarny ryż z warzywami i mleczkiem z orzechów brazylijskichCassio Vasconcellos Chrupiący czarny ryż z warzywami i mleczkiem z orzechów brazylijskich

Maciej Okraszewski, Barbara Pietruszczak: – Chce pan rozwiązać problem głodu na świecie. Ale czy naprawdę wydaje się panu, że ludzie będą chcieli jeść robaki?
Alex Atala: – Amerykańska Agencja Żywności i Leków dopuszcza obecność ponad 60 części owadów w 100 g czekolady i ponad 30 w takiej samej ilości masła orzechowego: ludzie jedzą więc owady, chociaż nie zdają sobie z tego sprawy. Wszystko jest kwestią przyzwyczajenia i przełamywania kulturowych ograniczeń. Czym jest miód? To przecież wymiociny pszczół, chociaż mało kto chce o tym słyszeć. Już dziś owady są hodowane specjalnie na pasze dla zwierząt, które później sami zjadamy. Dlaczego więc nie moglibyśmy od razu karmić insektami ludzi?

Pan postawił akurat na mrówki.
Któregoś razu w Amazonii wspaniała miejscowa kucharka Dona Brazi przygotowała dla mnie wyjątkowe danie. Zapytałem ją, jakich użyła przypraw. Mrówek – odpowiedziała. – Nie zrozumiałaś mnie. Pytam o przyprawy. – Mrówki synku. Tylko mrówki. To wspaniałe owady, na przykład te z Amazonii mają smak imbiru i trawy cytrynowej. Mrówki są jak ludzie, występują pod każdą szerokością geograficzną, wszędzie tam, gdzie my. Niektóre ludy już dawno zrozumiały, że to świetne źródło protein, ale inni dopiero muszą to odkryć. Trzeba ich tylko do tego przekonać.

Żeby to zrobić, dwa lata temu założył pan instytut ATÁ, w którym nad jedzeniową rewolucją pracują wspólnie m.in. antropologowie, przedsiębiorcy, kucharze czy fotografowie.
Między São Paulo a Rio de Janeiro przez 600 km ciągnie się dolina Paraíba. Tutejsi rolnicy zawsze utrzymywali się z produkcji ryżu, ale pod koniec poprzedniego stulecia nie byli w stanie konkurować z wielkim agrobiznesem.

Polityka 29.2014 (2967) z dnia 15.07.2014; Ludzie i Style; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Mrówcza praca"
Reklama