Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ludzie i style

Pilot w grze

Czy transmisje sportowe są dochodowe?

Polsat poświęci się futbolowi oraz dyscyplinom i wydarzeniom, którym jest wierny od lat, jak boks, siatkówka, Formuła 1 czy tenisowy turniej na kortach Wimbledonu. Polsat poświęci się futbolowi oraz dyscyplinom i wydarzeniom, którym jest wierny od lat, jak boks, siatkówka, Formuła 1 czy tenisowy turniej na kortach Wimbledonu. Andrzej Iwańczuk / Reporter
Prawa do transmisji drożeją, zyski z reklam maleją, ale pokazywanie sportu w telewizji wciąż się opłaca. Teraz rynek sprawdzi, czy Polsatowi opłacało się wydać majątek na czteroletni pakiet futbolu w wydaniu narodowym.
Szef Polsatu Sport Marian Kmita nieskromnie twierdzi, że jego ludzie odpowiedzialni za wyszukiwanie perełek są bezkonkurencyjni. Na zdjęciu transmisja meczu koszykówki Chorwacja - Polska.Paweł Pietranik/Newspix.pl Szef Polsatu Sport Marian Kmita nieskromnie twierdzi, że jego ludzie odpowiedzialni za wyszukiwanie perełek są bezkonkurencyjni. Na zdjęciu transmisja meczu koszykówki Chorwacja - Polska.

Prezentu nie było. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami siatkarskie mistrzostwa świata trafiły do kodowanych kanałów Polsatu. Kto nie jest jego abonentem, a chce oglądać mecze, musi wykupić licencję za mniej więcej 100 zł. Oburzenie na decyzję właściciela stacji Zygmunta Solorza-Żaka jest powszechne. Zarzuca mu się, że zawłaszczył sobie dyscyplinę, która jest dobrem narodowym.

U źródeł jego twardej postawy upatruje się ambicji urażonej nieczułością władzy na piłkę siatkową. Rząd nie objął patronatu nad mistrzostwami, ze sponsorowania wycofały się spółki Skarbu Państwa, bez echa przeszły apele przedstawicieli Polsatu, że turniej to świetna okazja do globalnej promocji Polski – zwłaszcza że Polsat nabył też prawa marketingowe, a wśród nich 60-sekundowe pasmo reklamowe do wykorzystania przed każdym meczem w każdej telewizji na świecie, która pokaże siatkarski mundial. Więc Solorz-Żak uznał, że skoro wszyscy potencjalni sojusznicy go opuścili, nie będzie miał sentymentów dla kibiców. Polsat wiernie stoi przy siatkówce od 15 lat, pomagał dźwignąć ją z kolan i wynieść na szczyt. Twierdzenie, że mamy jeszcze wobec kibiców jakiś dług do spłacenia, to absurd – można usłyszeć od ludzi związanych z tą stacją.

Solorz-Żak ma zresztą opinię człowieka, który w biznesie nie kieruje się emocjami. Przede wszystkim liczy się bilans. Za prawa telewizyjne i marketingowe do mistrzostw zapłacił 15 mln euro. Sponsorzy się wycofali, a gdzieś trzeba było pieniądze odzyskać. Pierwszy głód można zaspokoić dzięki sprzedaży indywidualnych licencji. Ważniejsze jest jednak pozyskanie nowych abonentów, bo oni są dla stacji zyskiem długoterminowym. – Dopiero po mistrzostwach okaże się, czy wyszliśmy na swoje. Jak na razie zainteresowanie kanałami Polsat Voleyball jest bardzo duże – nie ukrywa Marian Kmita, szef Polsatu Sport.

Polityka 36.2014 (2974) z dnia 02.09.2014; Ludzie i Style; s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Pilot w grze"
Reklama