Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ludzie i style

Piekło w raju

Czy jesteś kobietą, która „kocha za bardzo”?

Czy miłość między dwojgiem ludzi, najpiękniejsze uczucie na świecie, może być czymś negatywnym? Czy miłość między dwojgiem ludzi, najpiękniejsze uczucie na świecie, może być czymś negatywnym? Pete Bellis / Unsplash
Czuje się zraniona przez mężczyznę, ale nie opuszcza go. Żyje w wiecznym stresie, często wpada w depresję. Wszystkie jej działania są reakcją na zachowanie partnera. Za swoje nieudane życie obciąża właśnie jego.

Wkłada wiele wysiłku, by go zmienić, bo wydaje się jej, że gdy tego dokona, wreszcie będzie szczęśliwa. Często partner odchodzi – ona cierpi, lecz dalej kocha, dalej – za bardzo.

Czy miłość między dwojgiem ludzi, najpiękniejsze uczucie na świecie, może być czymś negatywnym? Kochać za bardzo oznacza w istocie uzależnienie od drugiej osoby; taki stan nazywany jest też miłością nałogową lub obsesyjną.

Według Pii Mellody, to relacja między dwiema osobami, polegająca na wywoływaniu intensywnych obsesyjno-przymusowych przeżyć. Bliższe są one omotaniu niż zdrowej poufałości („Toksyczna miłość”, 2005 r.).

Według Elżbiety Święcickiej-Macavoy, obsesyjna miłość jest zaburzeniem emocjonalnym, polegającym na poszukiwaniu w swoich związkach elementów odrzucenia. Obłęd na punkcie wybranego polega na tym, że staje się on zbawieniem, a odrzucając partnerkę – powoduje jeszcze większe przywiązanie z jej strony („Miłosna obsesja”, 1994 r.).

Według Robin Norwood, gdy partner okazuje się obojętny lub nieprzystępny, druga strona nie umie się z nim pożegnać, a potrzeba miłości, tęsknota za nią, wreszcie – sama miłość, staje się nałogiem. Osoba kochająca za bardzo jest przyzwyczajona do cech i zachowań negatywnych partnera i czuje się z nimi lepiej („Kobiety, które kochają za bardzo”, 1992 r.).

Skąd się to bierze

Susan Forward twierdzi, że obsesyjna miłość jest jednym ze sposobów, za pomocą których próbujemy zaspokoić naturalną potrzebę kochania i bycia kochanym, tym się jednak wyróżnia, że gdy w grę zaczyna wchodzić odrzucenie, w miejsce zdrowego bólu pojawia się panika; sprawia ona, iż potrzeba przywrócenia stanu poprzedniego staje się nie do zaspokojenia („Toksyczne namiętności”, 1997 r.

Reklama