Paryski Salon du livre był największą od lat prezentacją polskiej literatury. Efekt? Tłumy przyciągnęli Roman Polański i Grzegorz Rosiński, niespodzianką była popularność Zygmunta Miłoszewskiego, a „Le Monde” uznał powieść kryminalną za nową polską religię.
Kraków i Wrocław – miasta-goście specjalni – rzucały się w oczy, i to dosłownie. Nie sposób było nie zauważyć stoiska tych miast na paryskich targach książki Salon du livre. Wyróżniało się czarno-białym kolażem budynków wrocławskich i krakowskich. – Zaryzykowaliśmy zupełnie odmienny od reszty projekt i się udało – mówi Irek Grin, kurator do spraw literatury w ramach Europejskiej Stolicy Kultury 2016.
Polityka
13.2015
(3002) z dnia 24.03.2015;
Ludzie i style;
s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "Francuzi lubią polskie trupy"