Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ludzie i style

Sprzątanie duszy

Jak zostać perfekcyjną panią domu

Mieszkańcy Zachodu potrzebują rady w zmaganiach z bałaganem, a szczególnie z panoszącymi się wszędzie dziecięcymi zabawkami. Mieszkańcy Zachodu potrzebują rady w zmaganiach z bałaganem, a szczególnie z panoszącymi się wszędzie dziecięcymi zabawkami. Mark Rose / Getty Images
Czy te skarpetki cieszą twoje serce? Jeśli nie, podziękuj im za służbę i wyrzuć – radzi Marie Kondo, autorka bestsellerowego podręcznika porządkowania. Milionom czytelników odmienił dom, a niektórym także życie.
Marie Kondo (na fot.) zaleca radykalizm - sprzęty zostają albo definitywnie wylatują. Autorka proponuje przeglądać mienie według kategorii.Wydawnictwo Muza Marie Kondo (na fot.) zaleca radykalizm - sprzęty zostają albo definitywnie wylatują. Autorka proponuje przeglądać mienie według kategorii.

Na tegorocznej liście 100 najbardziej wpływowych ludzi magazyn „Time” wymienił dwoje Japończyków. 66-letniego autora kilkunastu powieści, którego książki przełożono już na ponad 50 języków, i stałego faworyta do literackiego Nobla. Oraz 30-letnią autorkę podręcznika sprzątania, który dopiero niedawno przełożono na język angielski.

Bogatą twórczość Haruki Murakamiego ze skromnym debiutem Marie Kondo na pewno łączą dwie rzeczy: magia i wolumen sprzedaży. Podczas gdy Murakami uchodzi za reprezentanta japońskiego realizmu magicznego, Kondo wprost zatytułowała swoją książkę: „Magia sprzątania”. On pozwolił jednej ze swoich postaci rozmawiać z kotami. Ona każe czytelnikom zadbać o samopoczucie ich skarpet i widelców. I stale dziękować im za usługi: „Bo w ten sposób zmotywujesz je, by cię wspierały”.

Mimo że Kondo swoją książkę napisała z myślą o rodakach, w tym roku odkryła, że mieszkańcy Zachodu – który odwiedziła niedawno po raz pierwszy – tak samo potrzebują rady w zmaganiach z bałaganem. Szczególnie nie radzą sobie z okiełznaniem dziecięcych zabawek. Podobieństwo problemów już wcześniej sygnalizowało jej jednak tempo, z jakim „Magia sprzątania” zyskiwała popularność w USA i Europie (także w Polsce). Amerykański wydawca z początku wydrukował zaledwie 10 tys. egzemplarzy książki. Niedawno jej nakład przekroczył 3 mln, z tego 2 mln rozeszły się poza Japonią.

„Kondo zamieniła zwykłe odgracanie w rodzaj samopomocy, dziedziny sztuki z zastępami nowych, schludnych wyznawców” – pisała na łamach wspomnianego „Time’a” aktorka Jamie Lee Curtis. I obiecała, że jeśli kiedyś zrobi sobie tatuaż, będzie to napis: „Cieszyć serce!”. Bo to kluczowy termin dla metody Marie Kondo, którą owi schludni wyznawcy nazywają po prostu KonMari.

Polityka 28.2015 (3017) z dnia 07.07.2015; Ludzie i Style; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Sprzątanie duszy"
Reklama